Peregrynacja figury po parafiach rozległej praskiej diecezji to najbardziej widzialny znak Roku Wiary. - O ile podczas rekolekcji na Stadionie Narodowym zgromadziło się ponad 60 tys. osób w jednym miejscu, to gdybyśmy podsumowali liczbę osób uczestniczących w modlitwie przed Matką Bożą Loretańską, to okazałoby się, że tych ludzi już jest kilkakrotnie więcej. A przecież peregrynacja nadal trwa - mówi „Niedzieli” bp Marek Solarczyk.
Skalę tego duchowego poruszenia trudno oszacować. Tym bardziej, że na trasie Matki Bożej są jeszcze największe warszawskie parafie diecezji. - To są wyjątkowe rekolekcje, które zostały zakrojone na bardzo dużą skalę - mówi s. Klara Bielecka ze zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Loretańskiej oraz diecezjalna Referentka ds. Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych. - Już widać pierwsze owoce peregrynacji. Napływa do nas wiele świadectw duchowego umocnienia.
Okazuje się, że dla wiernych peregrynacja jest wielkim przeżyciem. I choć każda parafia gości figurę zaledwie przez kilkanaście godzin, to jednak wystarcza, by odcisnęła trwały ślad na lokalnej wspólnocie. - W Roku Wiary realizujemy duchowy testament naszego założyciela bł. Ignacego Kłopotowskiego. On był wielkim czcicielem Matki Bożej Loretańskiej oraz założycielem podwarszawskiego Loretto. Przez wiele lat propagował Jej kult - tłumaczy s. Klara. - Teraz pewnie wspiera nas z góry i cieszy się, gdy niektóre parafie zamawiają kopie Figury. Wierni chcą mieć Matkę Bożą Loretańską w swoich kościołach na stałe, ale także pojawiają się pomysły, aby mniejsza figura peregrynowała po domach wiernych.
Cały program peregrynacji podzielony jest na XXI stacji. Jest ich dokładnie tyle samo ile dekanatów w całej diecezji. Gdy rozpoczyna się kolejna Stacja Roku Wiary liturgii zazwyczaj przewodniczy jeden z praskich biskupów. W kościołach stacyjnych nie brakuje również gości spoza parafii. Jest bowiem grono wiernych, którzy zaopatrzyli się w tzw. paszport peregrynacji.
Od stycznia jeżdżą oni po całej diecezji śladami Matki Bożej Loretańskiej. A na każdej Stacji Roku Wiary zdobywają w paszporcie stempel kolejnego dekanatu. Tacy diecezjalni pątnicy stają się duchowymi apostołami Wiary. - Jest to znak przejścia drogą wiary przez ziemie diecezji warszawsko-praskiej oraz posłannictwa duchowej służby dla innych - podkreśla bp Solarczyk.
Pan Mieczysław, który razem z żoną prowadzi w Krakowie
salon dzieł sztuki, miał taki zwyczaj, że regularnie każdego
roku – w Nowy Rok – zabierał swoją rodzinę na Jasną
Górę, aby modlić się przed Cudownym Obrazem podczas
prymarii – Mszy Świętej o godzinie 6 rano. To była ich pielgrzymka
dziękczynna.
Życie na co dzień z Panem Bogiem, wiara w życie wieczne,
w niebo, w Boże Miłosierdzie – to zahartowało pana
Mieczysława. Nie bał się śmierci. Choć wiedział, że się zbliża.
„Badania wykazały, że mam żółtaczkę typu C. To było
ostatnie stadium choroby. Lekarze mówili mi, że nie ma
dla mnie ratunku”. W klinice powiedziano mu też, że powinien
być odseparowany od rodziny, aby nikogo nie zarazić.
Ma oddzielnie spać, oddzielnie jeść, nie może używać
tych samych przedmiotów. Dzieci, gdy to usłyszały, zawołały:
„Chcemy być z tatusiem, umierać z nim i z nim być
w niebie”. Żona Krystyna opowiadała:
Były to dla mnie bardzo ciężkie chwile. Bardzo byłam
przygnębiona. Ze łzami w oczach błagałam
Matkę Bożą o uzdrowienie mojego męża. Nie byłam
w tym odosobniona. Razem ze mną o uzdrowienie
modliły się również nasze małe dzieci. Zdawałam
sobie sprawę z tego, że dzieci potrzebują ojca,
a dom potrzebuję gospodarza. Znamiennym jednak
jest dla nas fakt, że mąż mimo tego iż był nosicielem
żółtaczki, która przez medycynę uważana jest za zakaźną,
a nie był w domu odseparowany od reszty
członków rodziny – nikt z nas przebywając z mężem
nie uległ w tym czasie zakażeniu.
Czym była pełnia czasu, w której urodził się Jezus? Czy powtórne przyjście Chrystusa, czyli paruzja, również odbędzie się w jakiejś „pełni”? Ojcowie Kościoła mówili aż o czterech przyjściach Boga - mówi w rozmowie z KAI ks. prof. Józef Naumowicz, patrolog, autor znanych książek o Bożym Narodzeniu.
Czym są wspomniane cztery przyjścia Boga? Ks. prof. Naumowicz wyjaśnia: pierwsze to obecność Boga w świecie od momentu stworzenia. Drugie to wydarzenia w Betlejem, kiedy pojawił się On na świecie jako bezradne, bezbronne dziecko. Czwarte przyjście to paruzja, gdy Chrystus objawi się w pełni i chwale, gdy jasno zobaczymy, czym jest Boża obecność. Między drugim a czwartym przyjściem jest jednak „medius adventus”, czyli „przychodzenie środkowe”. Jezus przychodzi do nas teraz: w swoim słowie, w sakramentach, w miłości. Słowo „adwent” oznacza bowiem nie tyle oczekiwanie, ile właśnie przychodzenie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.