Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Na dwóch kołach do Świętego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ani długość wytyczonej trasy, ani trudności na niej czyhające, ani fatalna pogoda i ciągłe wątpliwości, co będzie dalej, ani wreszcie chwilowa „dezercja” jednego z uczestników – nie powstrzymały 15 lat temu grupy zamojskich zapaleńców, którzy postanowili udać się z Zamościa do Watykanu na spotkanie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, na rowerach. W tegoroczną Wielką Sobotę, 19 kwietnia, minęło dokładnie 15 lat od ich startu w tę długą i niebezpieczną trasę. W przepiękny słoneczny dzień, przed kościółkiem św. Mikołaja w Zamościu wspominaliśmy tamte chwile z jednym z uczestników wyprawy, Jerzym Zacharowem.

Reklama

W 1999 r. wiosna rozpoczęła się bardzo wcześnie i przepiękna pogoda pozwalała na entuzjastyczne podejście do przedsięwzięcia. Niestety, w dniu rozpoczęcia wyprawy 19 kwietnia, gdy jej uczestnicy przybyli do kościoła na poranną Mszę św., na dworze rozpętała się śnieżna burza. Śnieg padał mokry, ciężki i oblepiający. Zamojscy kolarze – pielgrzymi myśleli, że ich przedsięwzięcie po prostu w kościółku św. Mikołaja się zakończy. Zwątpienie ogarnęło wszystkich: Andrzeja Sobonia, Mieczysława Jandę, Jana Wardacha, Jerzego Zacharowa, Waldemara Kremplę i Krzysia Skotaka. Jednak udział w Liturgii i wsparcie modlitewne jej uczestników sprawiło, że podjęli męską decyzję i ruszyli w drogę. Po drodze, oprócz ciągle padającego śniegu, utrudniały jazdę powalone pod jego ciężarem drzewa. Z trudem dojechali do Przeworska, gdzie jeden z uczestników postanawia wrócić do Zamościa. Po kilku dniach dogonił kolegów jeszcze na terenie Polski. Wspomina potem, że w domu nie mógł sobie znaleźć miejsca, a nocami albo nie spał, albo śnił mu się rower. Koledzy powitali go z radością i już dalej w komplecie ruszyli na pielgrzymi szlak.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nocowali różnie, albo w klasztorach i domach pielgrzyma, albo u gościnnych mieszkańców, albo wreszcie pod gołym niebem. Szczególnie gościnnie przyjmowani byli przez redemptorystów, którzy także przez Radio Maryja towarzyszyli im w drodze. Gdziekolwiek przybyli – wymęczeni, zmoknięci i po prostu brudni – budzili zrozumiałe zainteresowanie. Goszczący ich zakonnicy, siostry zakonne i mieszkańcy mijanych miejscowości pomagali, jak mogli. Służyli kąpielą i ciepłym posiłkiem, przepierką i wysuszeniem ubrań, różnymi podarunkami na drogę. W Dębicy państwo Basia i Tomek Podlaskowie, przejęci losem pielgrzymów i przerażeni ich wyglądem, oddali im wszystkie znajdujące się w domu peleryny, dresy, podkoszulki i ciepłe skarpety. Ojcowie redemptoryści z Tuchowa zaopatrzyli ich w ogromny słój miejscowego miodu.

Reklama

Podczas swojej wędrówki przejechali 2351 km; przemierzając Słowację i Austrię, dotarli do Włoch. Cel podróży – Rzym – osiągnęli 7 maja i tu też czekało ich ogromne rozczarowanie. Ojciec Święty wyjechał właśnie z pielgrzymką do Rumunii. Cóż było robić, po tylu trudach nie mogli się już wycofać i czekali kilka dni, zwiedzając na rowerach Wieczne Miasto. W sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy Via Merulana kustosz miejsca o. Marek Kotyński odprawił dla nich Mszę św. dziękczynną. W klasztorze, gdzie mieszka wielu polskich redemptorystów, zamojscy pielgrzymi poczuli się jak w domu.

Telefon późną nocą jest zwiastunem dobrych wieści. Ks. prał. Mieczysław Mokrzycki informuje, że 12 maja 1999 r. zostaną przyjęci przez Ojca Świętego. Radość i ogromna ulga są ich towarzyszami do rana. Niestety, progi i przeszkody jeszcze się nie skończyły. Ochrona nie wpuszcza na Plac św. Piotra pielgrzymów – kolarzy z rowerami. Przykro, bo przykro, ale zostawiają swoje „rumaki” przy barierkach i pieszo ruszają na miejsce audiencji. Tu dostrzega ich o. Hejmo i od razu pyta, gdzie mają rowery. Po krótkiej, ale dosyć energicznej wymianie zdań z Komendantem Gwardii Szwajcarskiej, jest pozwolenie i zamojscy kolarze Ojcu Świętemu prezentują się w całej okazałości.

„Będziemy zawsze nosić w pamięci wspomnienie tych kilku chwil. Były one najwspanialszą nagrodą za trud pielgrzymowania” – mówi pan Jerzy, który wraz z trojgiem wnucząt prezentował w Wielką Sobotę przed kościołem św. Mikołaja swój historyczny rower, produkcji polskiej; trasę 2351 kilometrów, w tym 524 w warunkach górskich w Alpach, pokonał bezawaryjnie. Broda dzielnego kolarza wprawdzie okryła się bielą, ale animuszu mu nie ubywa i pewnie, gdyby trzeba było ruszyłby znowu na trasę. „Każdy z nas odczuwał Bożą pomoc w drodze, bo jakże inaczej można było jechać rowerem, będąc zupełnie oblepionym śniegiem, przez kilka dni z rzędu, gdy ręce drętwiały z zimna, oczy bolały od wilgoci, a wiatr ciągle wiał w twarz. Jechaliśmy jednak do Niego, który przecież w swojej ziemskiej pielgrzymce przetrwał nie takie trudy i przeciwności. I dlatego dojechaliśmy. A teraz możemy się cieszyć i być dumni, że w ten sposób uczciliśmy Świętego naszych czasów”.

2014-05-07 15:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwsza Biblia z komentarzami Jana Pawła II

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Maria Fortuna- Sudor

„Dokumenty Jana Pawła II się nie przedawniają, one zawsze są świeże i aktualne. Myślę, że te komentarze też” – powiedział dziś w Krakowie kard. Stanisław Dziwisz w czasie prezentacji Biblii z komentarzami Jana Pawła II. Pamiątkową publikację z okazji kanonizacji papieża Polaka przygotowało Wydawnictwo „M”.
CZYTAJ DALEJ

Kościół greckokatolicki w Polsce przejdzie na kalendarz gregoriański

2025-12-23 13:54

[ TEMATY ]

grekokatolicy

Kościół greckokatolicki

Adobe Stock

Od 18 stycznia 2026 r. Kościół greckokatolicki w Polsce w pełni przejdzie na powszechnie obowiązujący kalendarz gregoriański. Oznacza to, że zarówno święta stałe (np. Boże Narodzenie), jak i ruchome (np. Wielkanoc) będą obchodzone w tych samym czasie, co w Kościele rzymskokatolickim. Stosowany do tej pory kalendarz juliański prowadził do sporych rozbieżności w terminach.

Od 18 stycznia 2026 roku (od Niedzieli Zacheusza) w całym Kościele greckokatolickim w Polsce Wielkanoc oraz inne święta ruchome obchodzone będą według kalendarza gregoriańskiego.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Maryjny wieczór uwielbienia

2025-12-23 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Maryjny wieczór uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach

Maryjny wieczór uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach

W Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach odbywają się comiesięczne Maryjne Wieczory Uwielbienia. Ostatni Maryjny Wieczór Uwielbienia animowany był przez uczestników warsztatów liturgiczno-muzycznych prowadzonych w Sulejowie.

Zespół muzyczny i chór pod batutą dyrygenta i muzyka Huberta Kowalskiego, włożyli całe serce, by jak najpiękniej oddać chwałę Panu i uczcić Niepokalane Serce Maryi. Najważniejszym elementem spotkań jest adoracja Najświętszego Sakramentu oraz możliwość spowiedzi, przy śpiewie zespołu scholii rodzinnej. - Nasze wieczory prowadzimy już od 9 lat. Po kilku latach przybrały one formę pierwszych sobót Maryjnych. Nasz kościół to jednocześnie Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, a jak wiadomo pierwsze soboty poświęcone są naszej Mamie. Zamysłem wieczorów jest, by gromadzić się na modlitwie i uwielbieniu Pana Boga, Jezusa i Maryi. W tym czasie mamy możliwość podziękować, przeprosić i poprosić o to co mamy w sercu. Każdy z nas przychodzi ze swoimi intencjami, podczas każdego wieczoru przechodząc wokół obrazu możemy zanieść Matce wszystko co przynieśliśmy tego konkretnego dnia. Każdy wieczór jest inny. Jedyne co niezmienne to nasza obecność i modlitwa – tłumaczy Agnieszka Podgórska, inicjatorka Maryjnych Wieczorów Uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia i warsztatów liturgiczno-muzycznych. W murach zabytkowej świątyni zabrzmiały takie utwory jak „Ojcze prowadź nas”, „Jeshua” czy „Z dawna Polski Tyś Królową”. Zorganizowane w Sulejowie zostały warsztaty liturgiczno-muzyczne oparte na adwentowych pieśniach dawnych i współczesnych. Tegoroczne warsztaty miały dwa szczególne momenty. Pierwszy to prowadzony przez uczestników warsztatów Maryjny Wieczór Uwielbienia w parafii św. Wojciecha w Łodzi, podczas którego wielu ludzi dało obraz swojej wiary. Drugi to msza kończąca warsztaty w parafii św. Floriana w Sulejowie, której przewodniczył biskup Piotr Kleszcz. Po mszy odbył się krótki koncert przygotowanego przez uczestników spotkania materiału.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję