Reklama

Niedziela Łódzka

Sama rozmowa pomaga

Bonifraterski zielarz podpowiada, jakie zioła przyjmować na złość, a jakie na miłość, i co pić, by stać się lepszym i pełnym empatii człowiekiem wobec drugiego

Niedziela łódzka 5/2018, str. VI

[ TEMATY ]

bonifratrzy

Kamil Gregorczyk

Jan Kubiak, honorowy bonifrater, ziołami leczy już kilkadziesiąt lat

Jan Kubiak, honorowy bonifrater, ziołami leczy już kilkadziesiąt lat

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cieszę się, że on jest, bo dzięki niemu, jego wiedzy i doświadczeniu od kilku lat nie biorę już sterydów – mówi pani Jola ze Zduńskiej Woli, pielęgniarka, która do bonifratrów przyjeżdża co kilka miesięcy po kolejną dawkę ziół ma reumatolidalne zapalenie stawów, czuła się bardzo źle, pewnego dnia trafiła do Jana Kubiaka, zielarza łódzkiego konwentu bonifratrów i... już została. O lat mój lekarz i zarazem kolega jest zdziwiony, że z każdym badaniem wyniki są coraz lepsze – dodaje. To zasługa ziół i ogromnej wiedzy Jana Kubiaka, który – gdy przyszła tu po raz pierwszy – sporządził jej specjalną mieszankę. To nie jedyna pacjentka lecząca się od lat.

W kolejce, która w środy i piątki ustawia się na klasztornym korytarzu, są młodzi i starsi. Czekają cierpliwie, bo wiedzą, że nie tylko te zioła im pomogą, ale też sama rozmowa z panem Janem. – Człowiek robi się zdrowszy, jak już z nim porozmawia – uśmiecha się pani Marianna. Potwierdza to jej syn, który na początku sceptyczny, dziś nie wyobraża sobie sezonu zimowo-wiosennego bez mieszanek pana Jana. Tak, jak pracownicy konwentu nie wyobrażają już sobie tego miejsca bez niego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tajemnice mieszanek

Reklama

– Jest nieoceniony, gdy trafiają nam się trudniejsze przypadki i skomplikowane sytuacje – potwierdza dr Marcin Samosiej, kierownik poradni ziołoleczniczej. Pan Jan wspiera pracujących tu lekarzy radą, pomocą i doświadczeniem. Zna też dużo więcej ziół i jest ekspertem, jeśli chodzi o ziołolecznictwo bonifraterskie w Polsce. Jego wiedza jest nieoceniona – przyznaje.

Honorowy bonifrater związany jest z tym miejscem już kilkadziesiąt lat. To on jako młody człowiek uczył się od braci z Wilna, którzy po wojnie przywieźli do Łodzi zioła, to on poznał tajniki ich leczenia i tajemnice tych cudownych mieszanek. Na jego wiedzy w znaczniej mierze oparty jest receptariusz apteki ziołoleczniczej przy ul. Kosynierów Gdyńskich. Nalewek, mieszanek, które teraz wykonują jego niegdysiejsi uczniowie, ale przez wiele lat to Jan Kubiak dobierał zioła.

– To taki trochę czarodziej, który potrafi dobrać mieszankę do indywidualnych potrzeb i schorzeń każdej osoby – mówi pan Jurek, który przez 10 lat praktykował z Janem. – Ma też wszystko w jednym palcu i zna receptę na niemal wszystko – dodaje.

Leczenie sercem

Tłumaczy, że Jan nauczył go sumienności, dokładności i rozkochał w tej pracy. Opowiada też, jak przez wiele lat to Jan Kubiak jeździł sam i wybierał odpowiednie zioła, które potem wykorzystywał w łódzkim konwencie. – Jest dla mnie takim mistrzem – podkreśla. Przypomina, jak wiele osób przychodziło i przyjeżdżało tu właśnie do niego.

Reklama

O Janie jako tym, który ma szacunek i zaufanie wśród ludzi mówią też panowie Stanisław i Andrzej. Obaj współpracowali z zielarzem i obaj uśmiechają się na wspomnienie tamtej pracy. – Jest niezastąpiony – mówi Stanisław – i jest filarem tego miejsca – podkreśla. Bardzo kontaktowy, cierpliwy, o sporej dawce empatii – potrafi zjednywać sobie ludzi. I daje im coś więcej niż te cudowne mieszanki – serce. – Patrząc na niego, zawsze widziałem w nim osobę pracowitą, dla której najważniejszy jest drugi człowiek – nawet kosztem własnego zdrowia – tłumaczy Andrzej. Dlatego stał się symbolem łódzkich bonifratrów. Wspominają też prywatne spotkania z panem Janem, grę w brydża czy rozmowy, jego mądre rady i zasady, którymi kieruje się w życiu. Bo pan Jan to nie tylko bardzo mądry, zdolny człowiek, który – choć ekspert w zielarstwie – do wszystkiego dochodził sam i jest samoukiem, ale też wspaniały człowiek. Szarmancki mężczyzna, dowcipny i zawsze uprzejmy.

Kultura i dyskrecja

– Jan doszedł do perfekcji w odczytywaniu misji św. Jana Bożego i jest największym skarbem bonifratrów – mówi br. Franciszek Salezy Chmiel. – Jest mentorem ziołolecznictwa w Łodzi, który nauczył się wszystkiego od tych wielkich i mądrych braci, i dzisiaj jest często tak, że wielu lekarzy rozkłada ręce i mówi: „No to w takim razie jeszcze spróbujcie iść do Jana”. I to nie chodzi o to, że on znajduje ziółko na dane schorzenie, to też kwestia przyjęcia, rozmowy, kultury, ale też dyskrecji. On to wszystko ma – stwierdza przeor łódzkiego konwentu.

Skuteczność i niezwykłą wiedzę pana Jana potwierdzają też czytelnicy „Niedzieli łódzkiej”. To na naszych łamach bonifraterski zielarz podpowiada, jakie zioła przyjmować na złość, a jakie na miłość i co pić, by stać się lepszym i pełnym empatii człowiekiem do drugiego.

2018-01-31 10:18

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hiszpania: bonifratrzy urządzili szopki na madryckich dworcach kolejowych

[ TEMATY ]

szopka

Hiszpania

bonifratrzy

mazzamazza / fotolia.com

Zgromadzenie bonifratrów uruchomiło na głównych stacjach kolejowych Madrytu: Atocha i Chamartin szopki bożonarodzeniowe. Zdaniem władz tej wspólnoty zakonnej w Hiszpanii, pielęgnowana od 1992 tradycja służy nie tylko upamiętnieniu dnia narodzin Jezusa Chrystusa, ale też wsparciu charytatywnych dzieł prowadzonych przez zakon w tym kraju i na obszarach misyjnych.

Bonifratrzy ujawnili, że tylko w latach 1999-2017 podróżni odwiedzający szopki zostawili w sąsiadujących z nimi skarbonkach łącznie 24 tys. euro. Środki pozyskane w ten sposób przeznaczono na pomoc dla madryckich bezdomnych oraz na funkcjonowanie katolickiego szpitala w Liberii.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo życia w śpiączce po wypadku: nie umarłam, byłam u Pana Jezusa i widziałam wszystko...

[ TEMATY ]

świadectwo

stock.adobe.com

Straszny wypadek samochodowy, śpiączka i po miesiącu rozpoczęcie procedury odłączania od aparatury podtrzymującej życie. To początek historii nawrócenia kobiety, która interesowała się czarną magią, wróżbiarstwem, wywoływała duchy, zażywała narkotyki i nadużywała alkoholu. Kobiety, która jedną nogą przekroczyła granicę śmierci i zobaczyła, co jest po drugiej stronie...

Kobiety, która lekarzowi z oddziału intensywnej terapii powiedziała, gdzie chowa wódkę z sokiem pomarańczowym w pokoju socjalnym, ponieważ widziała to spod sufitu, leżąc w śpiączce na OIOM-ie. Jakim cudem? Poznajcie historię Irminy Sosnkowskiej z Poznania.
CZYTAJ DALEJ

Spacer po Rzymie kard. Newmana

2025-10-31 21:12

[ TEMATY ]

Św. John Henry Newman

commons.wikimedia.org

św. John Henry Newman

św. John Henry Newman

Od 1 listopada Kościół będzie miał nowego Doktora, św. Johna Henry’ego Newmana. O tym anglikańskim konwertycie, pokornym i niestrudzonym poszukiwaczu Prawdy, rozmawiałem podczas spaceru po Rzymie z wybitnym znawcą kard. Newmana, jakim jest ks. Hermann Geissler.

Nie wszyscy wiedzą, że nowy Doktor Kościoła katolickiego był przez ponad 40 lat anglikaninem - urodził się (1801 r.) i wychował się w rodzinie anglikańskiej. Był pastorem anglikańskim a nawrócił się na katolicyzm już jako dorosły człowiek w 1845 r. Został wtedy oratorianinem tzn. członkiem stowarzyszenia życia apostolskiego założonego w 1551 r. przez św. Filipa Neri. W Anglii założył oratorium w Birmingham, a papież Leon XIII mianował go kardynałem (1879 r.). Był wybitnym intelektualistą oraz znanym pisarzem i kaznodzieją. Zmarł w 1890 r., ciesząc się opinią świętości.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję