Nabożeństwa jubileuszowe podczas peregrynacji kopii Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, bo o nich mowa, mają stanowić okazję do pojednania i wzajemnego błogosławieństwa oraz przebłagania Boga za popełnione grzechy. Każde będzie miało odrębny temat. Nabożeństwu w sosnowieckiej bazylice, którego temat brzmiał: „Maryja uczy nas przebaczenia i wdzięczności” przewodniczył bp Artur Ważny. Kaznodzieja podkreślił w homilii, że Serce Jezusowe odpuszcza grzechy, bo taka jest miłosierna miłość Boga. – Możemy o tym przeczytać już w Starym Testamencie, choćby w Księdze Izajasza. Na początku tej księgi, która jest początkiem wszystkich Ksiąg Prorockich, daje nam jakby klucz, w którym Bóg chce, abyśmy otwierali poszczególne Księgi Prorockie, abyśmy patrzyli także na Niego, o którym te księgi mówią – przypomniał bp Ważny.
Reklama
Zaznaczył, że w Księdze Izajasza mamy do czynienia z dwoma sporami, ze sporem rodzinnym i sporem prawnym. Jeśli chodzi o spór rodzinny, to jest on każdemu z nas doskonale znany, bo o różne sprawy się kłócimy. – Pamiętamy takie sytuacje, kiedy byliśmy dziećmi, albo kiedy byliście rodzicami i mieliście jakieś konflikty czy dylematy do rozstrzygnięcia z waszymi dziećmi. Normalna mama, normalny tato, kiedy widzi dziecko, które zrobiło coś złego, złości się na to dziecko. Oczekuje, że to dziecko się zmieni i zacznie postępować właściwie, ale w swoim sercu już wcześniej mu przebaczyło. Rodzic przebacza wcześniej, zanim z dzieckiem się spotka. Nie nosi w sobie intencji, by dziecko odrzucić, by dziecko oddalić z domu. Tym bardziej Bóg. Nie chce, żeby ktokolwiek z nas zginął – podkreślił hierarcha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Drugi spór – prawny dokona się po naszej śmierci i tam już nie będzie innego rozwiązania jak tylko takie, jaki był stan naszego serca, który zastała nasza śmierć. Wtedy już będzie Boża sprawiedliwość. – Wierzymy, że Bóg będzie szukał każdej okazji, żeby, jako swoje dzieci, móc nas usprawiedliwić. Ale tu już się skończy czas na nawrócenie, na zmianę. I to jest ten spór sądowy. – powiedział kaznodzieja.
– Dzisiaj Bóg chce, w obecności Matki, żebyśmy przeżyli to samo, co Apostołowie w Wieczerniku, żebyśmy przyjęli łaskę Ducha Świętego, który jest miłością i ta miłość była tak wielka, żeby zwyciężyła nasz lęk, nasz strach, nasze zawstydzenie, żeby skończył się ten czas wstydu, a zaczął się czas odwagi. To jest właśnie ten moment, który chcemy przeżyć w naszej wspólnocie, w tym miejscu, gdzie tak jak żyjemy, czynimy dużo dobra, ale też popełniamy zło. Także w tym miejscu, gdzie kilkanaście miesięcy temu wydarzyły się straszne sceny, które jeszcze nosimy w sercu i pamięci, i może wielu nie umie sobie z tym poradzić. Bóg chce nam dzisiaj powiedzieć, żebyśmy oddali mu nasze grzechy i oddali i to zło, które się stało, z którym nie umiemy sobie poradzić, na które nie mamy żadnego wytłumaczenia i żadnej recepty.
– Zło jest wielką tajemnicą, a tylko Bóg wie, co z tym zrobić. I chcemy to zrobić przez Maryję, chcemy to zrobić przez nią, która wyśpiewała w Magnificat: „Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie” – podkreślił na zakończenie bp Artur Ważny.